Premier Mateusz Morawiecki w Łochowie
Region
Niedz. 11.06.2023 15:11:12
11
cze 2023
cze 2023
Gorące tematy, dużo liczb dla zilustrowania dokonań swojej ekipy i sporo mocnych słów pod adresem politycznych oponentów. Premier Mateusz Morawiecki w ramach kampanijnej „Trasy dotrzymanego słowa” odwiedził w niedzielę Łochów.
Gospodarz miejsca, burmistrz Robert Gołaszewski, w ramach wstępu przypomniał, ile pieniędzy z rządowych programów trafiło do miasta i gminy w ostatnich kilku latach. Uwzględnił nie tylko środki skierowane bezpośrednio do samorządu, ale również do mieszkańców w ramach polityki społecznej, do przedsiębiorców w ramach antycovidowych tarcz, a także inwestycje infrastrukturalne poziomu krajowego, dzięki którym miasto może się szybciej rozwijać. – To dzięki tej infrastrukturze możemy teraz przyciągać inwestorów – stwierdził burmistrz.Witająca premiera senator Maria Koc dorzuciła do tego pomyślne przeprowadzenie państwa przez serię kryzysów: od pandemii, poprzez wojnę i związany z nią napływ uchodźców, do wzrostu cen energii: – Międzynarodowy Fundusz Walutowy wskazał Polskę jako kraj o najwyższym na świecie wzroście gospodarczym w I kwartale. To z tego rozwoju gospodarczego mamy pieniądze na „Polski Ład” i inne formy wspierania Polski lokalnej.
„Nie” dla przymusowej relokacji
Sam premier rozpoczął swoje wystąpienie od świeżego i politycznie gorącego tematu: próby wmuszenia Polsce przez Unię Europejską „przydziału” nielegalnych imigrantów. Kategorycznie stwierdził, że dopóki jego formacja pozostaje u władzy, zgody na takie rozwiązanie nie będzie. – Bezpieczeństwo naszych obywateli przede wszystkim. We Włoszech, Szwecji czy Francji niekontrolowana migracja stworzyła strefy bezprawia. Nie dopuścimy do tego w Polsce. Naszą solidarność z prawdziwymi uchodźcami pokazaliśmy na przykładzie Ukraińców. Unia Europejska płaci nam za nich tyle, co kot napłakał, a za nielegalnych imigrantów z Afryki i Azji chce od nas brać po kilkadziesiąt tysięcy euro – stwierdził Mateusz Morawiecki. I wytknął politycznym konkurentom, że teraz, podobnie jak osiem lat temu, gotowi są na takie narażenie bezpieczeństwa Polaków się zgodzić.
Rewolucja godności musi mieć dalszy ciąg
Kolejnym tematem była gospodarka i polityka społeczna. – Wcześniej była masowa emigracja, wysokie bezrobocie, praca na śmieciówkach po 3-5 złotych za godzinę i podniesienie wieku emerytalnego. U nas jest obniżenie stawek podatków, podniesienie kwoty wolnej od podatku i 500 plus. Bezrobocie mamy teraz najniższe w historii III RP i najniższe w Europie. Jarosław Kaczyński wyciągnął Polskę z dziadostwa. Przywrócenie godności zwykłym ludziom to była rewolucja, którą chcemy kontynuować – mówił prezes Rady Ministrów. Poprzednikom wytknął, że pozwalali na okradanie państwa przez mafie na kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie, bo dbali tylko o interesy wąskich elit. Dodał, że mimo wielkich inwestycji publicznych i rozbudowanych programów społecznych dług sektora finansów publicznych jest na bezpiecznym poziomie, podczas gdy poprzednie rządy tylko „skok na OFE” uratował przed przekroczeniem konstytucyjnej granicy 60 procent.
– Naszym celem jest uczynienie z Polski najlepszego miejsca do życia w Europie. Kiedyś Polacy jeździli do Niemców zbierać szparagi, a ja chcę, by to Niemcy przyjeżdżali do Polaków zbierać truskawki. To nie żart: poważne ośrodki analityczne widzą, że doganiamy Zachód pod względem zamożności. Ale tego trzeba bronić, bo nie wszystkim tam się to podoba. Jeśli znowu powierzycie nam rządy, nie damy się z tej drogi zepchnąć – obiecywał premier.
Mocne państwo lepsze od „nocnego stróża”
Sporo miejsca Mateusz Morawiecki poświęcił na skonfrontowanie liberalnej wizji „państwa-nocnego stróża” z prezentowaną przez Pis koncepcją państwa silnego i aktywnego. Stwierdził, że to pierwsze to w gruncie rzeczy teoretyczny konstrukt, bo nie sposób wskazać na świecie państwa, które nie zabiegałoby o swoje interesy. Dodał, że takie wycofane i „zwinięte” państwo pozwala robić przekręty różnym cwaniakom, ale w obliczu kryzysu jest bezradne. – Zapowiadali, że nie będzie węgla, nie będzie cukru, że nie damy rady wybudować muru na granicy, że benzyna będzie po 10 zł. Nic z tych czarnych wizji się nie sprawdziło. My po prostu pilnujemy interesu Polski. Nadchodzące wybory będą więc głosowaniem przeciw Polsce biednej i potulnej, a za Polską silną i bogatą – zakończył swoje wystąpienie premier.
Pytania: od kultury po sądy
Sporą częścią półtoragodzinnego spotkania zajęły odpowiedzi na pytania od publiczności. Dotyczyły one m.in. kontynuowania polityki historycznej, oferty dla dzieci i młodzieży, odpowiedzi na brutalne i niezgodne z traktatami zagrywki Unii Europejskiej, postępowania względem wyrywających się spod prawa i zdrowego rozsądku sędziów, nakładów na kulturę oraz oczekiwanych ułatwień dla prowadzenia małych firm (w tym jednoosobowych działalności gospodarczych).
W odpowiedziach premier zapewnił, że wbrew pojawiającym się plotkom Instytut Pamięci Narodowej nie będzie przedmiotem oszczędności, a kultura (również ta na poziomie lokalnym) będzie mogła nadal rozwijać się dzięki licznym programom wsparcia.
Na sugestię wstrzymania polskich składek do UE do czasu, aż ta zacznie grać uczciwie odpowiedział, że poza wstrzymanym z powodów politycznych KPO są podstawowe fundusze, z których normalnie korzystamy i nierozsądnie by było ryzykować ich utratę. Co do samego KPO wyraził przekonanie, że prędzej czy później Polska jednak te pieniądze dostanie.
W kwestii sądownictwa premier stwierdził, że rząd jest w stanie działać nawet mimo stronniczych wyroków. Jest też nadzieja, że większość wymiaru sprawiedliwości chciałaby po prostu normalnie pracować i nie podziela poglądów najbardziej hałaśliwej i jawnie antyrządowej części. Nie można więc skreślać wszystkich i trzeba wprowadzać dalsze zmiany razem z tym środowiskiem.
Zobacz Galerię
33 Zdjęć
1 komentarze
Morawiecki to patriota, który dorobił się majątku pracując dla zachodnich banków. Promujcie takich patriotów a niedługo już nikt nie będzie chodził do kościoła.