Gazyfikacja Liwa: zainteresowanie, ale i wątpliwości

Gazyfikacja gminy Liw w powiecie węgrowskim postępuje, choć nie pomagają jej pogłoski z Brukseli o szybszym niż zapowiadano odchodzeniu od paliw kopalnych. Swoje zrobiła również zeszłoroczna „górka” cenowa.

Gazyfikacja gminy Liw rozpoczęła się w roku 2021, kiedy to wybudowano linię z Węgrowa do Ruchny. W lutym tego roku ruszyła budowa linii z Węgrowa do Jartypor. W dalszych planach jest podłączenie Liwa oraz Ludwinowa, Starejwsi i Borzych.

– Zainteresowanie podłączeniem jest cały czas, choć na spotkaniach ludzie pytają, czy w przyszłości będą mogli korzystać z tego gazu. Chodzą informacje, że Unia Europejska może tego paliwa za kilka lat zakazać. Ludzie mają więc wątpliwości, ale zainteresowanie jest nadal duże – mówi wójt Bogusław Szymański.

Polska Spółka Gazownictwa deklaruje, że budowane teraz sieci będą mogły w przyszłości rozprowadzać nie tylko pochodzący z importu gaz ziemny, ale i wytwarzany w kraju biogaz. O budowie większej liczby rolniczych biogazowni wspomina rząd i duże państwowe spółki energetyczne. Wójt Liwa zwraca jednak uwagę, że wytwarzanie biogazu w komercyjnych ilościach wymaga bardzo intensywnej produkcji rolnej: – Na terenie naszej gminy są dwie biogazownie rolnicze, które produkują prąd i ciepło, ale głównie na własny użytek właścicieli. Nie mam informacji, by w najbliższym czasie ktoś planował taką współpracę z PSG.