Tomasz Tułak o Ameryce na XV „Wieczorze podróżników” w węgrowskim Centrum Dialogu Kultur
Kultura
Śr. 20.12.2023 14:50:33
20
gru 2023
gru 2023
Ameryka - cóż bardziej banalnego? Przecież każdy o niej wie wszystko: kowboje, Indianie, wieżowce, Nowy York, Hollywood, Los Angeles itp. Stany Zjednoczone stały się tak wszechobecne i przez to oczywiste w naszym życiu, że kilka ogólników wydaje się odsłaniać w zupełności sekrety tego państwa.
Tomek Tułak to postać barwna, jak jego życiorys – absolwent leśnictwa i religioznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim, świetny gawędziarz i fotografik łatwo nawiązujący kontakty z ludźmi, bez względu na wiek, narodowość czy miejsce zamieszkania. Swój nieustanny entuzjazm do podróżowania zamienił w sposób na życie, zakładając „Om Tramping Klub” oferujący wyprawy trampingowe do Indii i na Kubę, do Ameryki Południowej od Gwatemali przez Kolumbię, Peru do Patagonii, a także do Afryki, Indonezji i Indochin.Jak sam twierdzi podróże to jego żywioł, esencja życia. W Sali Wirydarz CDK przedstawił w iście amerykańskim, pełnym werwy stylu, wybrane parki narodowe USA i kilka miast Zachodniego Wybrzeża poznanych podczas wyprawy trampingowej z namiotami i grupą sprawdzonych przyjaciół. Ogrom i różnorodność – te słowa najlepiej definiują oszałamiające widoki utrwalone przez fotografie Tomka. Żaden Salvador Dali nie dorównałby swoimi wizjami fantazji Stwórcy, który zabawił się rzeźbiąc przez miliony lat surrealistyczne krajobrazy Utah, Arizony i Kalifornii. Kształty przypominające skamieniałe miasta, zamki, lasy i w ogóle nie mające nigdzie w świecie żadnego odpowiednika; gigantyczne drzewa z rezerwatu Redwood pamiętające czasy Chrystusa albo nawet starożytnej Grecji; gejzery i spokojne jeziora odbijające ośnieżone szczyty Yellowstone; rzeka Colorado z beznamiętną cierpliwością żłobiąca od wieków swój wężowato wijący się kanion. Metropolie: San Francisco, które dzięki odkryciu złota w 1849 roku z miasteczka liczącego 10 000 mieszkańców zmieniło się przez 100 lat w 8-milionowego molocha oraz Los Angeles – stolica sztuki filmowej.
I jeszcze Mt. Thunderhead, czyli góra od 1948 r. przekuwana w największy pomnik świata - dzieło polskiego rzeźbiarza: Korczaka Ziółkowskiego, poświęcona słynnemu wodzowi Szejenów Szalonemu Koniowi. Indianie, wojownicy, dumni władcy Black Hills, obecnie sprowadzeni do roli turystycznej atrakcji w rezerwatach. I wiele, wiele więcej.
Półtorej godziny wykładu minęło w mgnieniu oka. Dzięki talentom Tomka Tułaka Ameryka stała się jakby bliższa, bogatsza i bardziej „ludzka”.
A po spotkaniu był czas na długie rozmowy w Wirydarzu.
Tekst: Roman Postek
0 komentarze