Książę Józef i osobliwości powstania w liwskim muzeum
Kultura
Pon. 11.12.2023 07:26:41
11
gru 2023
gru 2023
Cenna wiedza dla znawców i pasjonatów, radość dla oczu laików. W Muzeum Zbrojowni na zamku w Liwie można od soboty, 9 grudnia oglądać dwie ciekawe wystawy. Pierwsza przybliża postać księcia Józefa Poniatowskiego, druga – mało znane fakty o powstaniu styczniowym.
Rocznice może nie idealnie okrągłe, ale i tak warte nagłośnienia. W tym roku mija 210 lat od śmierci księcia Józefa Poniatowskiego oraz 160 lat od wybuchu powstania styczniowego. O jednym i drugim można poczytać w szkolnych podręcznikach, ale to, co zgromadzono w galerii „Podziemie” liwskiego zamku, może przyprawić o zawrót głowy. Bo jest tam bardzo, ale to bardzo kolorowo. Szczególnie w części poświęconej księciu Poniatowskiemu.Książę Józef: od bawidamka do herosa
– Epoka napoleońska nie bez przyczyny jest uważana za najbardziej barwną epokę w historii munduru. Niektórzy mówią, że te mundury były wręcz operetkowe, ale naprawdę jest na co popatrzeć. Mamy tutaj bogatą kolekcję oficerskich pasów z ładownicami oraz nakryć głowy. Są tu czapki, czaka, bermyce, kaski kirasjerskie… – wylicza kustosz wystawy, Artur Rogalski. Oprócz elementów umundurowania jest broń palna i biała, obrazy, trochę literatury oraz miniaturowe figurki żołnierzy.
Nie zapomniano również o cywilnym, a właściwie salonowym etapie życia bohatera wystawy. – Można się zastanawiać, z czego książę Józef był bardziej znany: z życia wojskowego, czy zamiłowania do kobiet. To oczywiście żart, ale wiadomo, że miał w życiu etap nazywany przez biografów wprost hulaszczym i na naszej wystawie również tego dotykamy – dodaje Artur Rogalski.
Wystawa liczy blisko 500 eksponatów, z czego dużą część wypożyczono od prywatnych kolekcjonerów.
Kosynierzy i marynarze
Druga wystawa, nieco mniejsza, to „Osobliwości powstania styczniowego”. Nie jest to tytuł na wyrost, bo i tutaj eksponaty są unikatowe. To między innymi pieczęcie sił morskich powstania styczniowego. Temat kompletnie niszowy, choć funkcjonujący wśród historyków. Jest też wypożyczony z muzeum diecezjalnego w Drohiczynie syberyjski kielich mszalny na „duszę” (taką jak w starych żelazkach, stosowaną, by na syberyjskim mrozie kielich nie przymarzł kapłanowi do rąk – przyp. red.) oraz ornat biskupa Beniamina Szymańskiego, przekazany kościołowi liwskiemu, gdy biskup szedł na zesłanie.
Nowe wystawy można oglądać do maja przyszłego roku.
Zobacz Galerię
58 Zdjęć
0 komentarze